Brytyjscy miłośnicy graffiti mają 10 lat więzienia za autograf na starożytnej tajskiej fortecy

Chwała Wielkiego Banksy, którego graffiti jest warte miliony, prześladuje tysiące naśladowców. Wiele osób chce zarabiać jako anonimowy artysta uliczny, pozostając w cieniu. Skromność jest ważnym warunkiem sukcesu w sztuce ulicznej, o czym przekonał się wnikliwie myślący artysta malujący na ścianie z Liverpoolu, obecnie mieszkający w niezbyt gościnnym tajskim więzieniu..

Źródło: Daily Mail

Turysta z Liverpoolu ma doskonałą okazję, aby spędzić następne 10 lat swojego życia w jednym z więzień Królestwa Tajlandii za inskrypcję wykonaną na ścianie starożytnej fortecy z puszką aerozolu.

Lee Furlong, 23-letni podróżnik z Wielkiej Brytanii (na zdjęciu powyżej po lewej) został zatrzymany przez tajską policję po tym, jak został zidentyfikowany przez nagranie z kamery bezpieczeństwa w popularnej turystycznej miejscowości..

Turysta postanowił uwiecznić swój pobyt w egzotycznym kraju z czarnym napisem "Scousse Lee", który można przetłumaczyć z miejskiego żargonu ojczyzny Furlonga jako "Liverpool Lee".

Autograf został pozostawiony 18 października o 4 rano na ceglanym murku XIII-wiecznej bramy twierdzy Tha Phae w Chiang Mai w północnej Tajlandii.

Miłośnik atrakcji nie był sam - w momencie zbrodni z nim kolejny był jego wiek, dziewczyna z Kanady, Britney Schneider (Brittney Schneider). Jednak gość z zagranicy okazał się skromniejszy od Anglika i zostawił tylko jedną literę na ścianie zabytku - "B".

Dwie godziny zajęło policjantowi z Chiang Mai zidentyfikowanie wandali, odnalezienie ich i zabranie ich na posterunek policji. Goście kraju zostali aresztowani w hotelu znajdującym się przy tej samej ulicy, co obiekt dziedzictwa kulturowego, który zniszczyli..

Smutni turyści Brittany Schneider (z lewej) i Lee Furlong na miejscu zbrodni, po zatrzymaniu przez miejscową policję.

Natychmiast po aresztowaniu napastnicy zostali zabrani na miejsce zbrodni w celu przeprowadzenia eksperymentu śledczego i sesji zdjęciowej dla prasy. W tym czasie ciężko pracujący Thais, uzbrojeni w szczotki, rękawice i umywalki z wodą, zostali usunięci ze ściany, która zdobiła miasto przez ponad 800 lat bez śladu, głupi napis.

Według zatrzymanych wydarzenia rozwijały się, choć nie szybko, ale dość dynamicznie. Wieczorny wieczór poprzedzający przestępstwo Lee i Britney spędzili w towarzystwie siebie nawzajem, przypadkowych znajomych i lokalnego alkoholu.

Zbliżając się do rana, czując się trochę zmęczony piciem, młodzież udała się do hostelu Mad Monkey, gdzie wynajęli łóżka. Znalezienie na drodze sprayu z czarną farbą, Furlong postanowił wygłupiać się i natychmiast zrobił niefortunny napis na fortecy.

Schneider postanowiła nie pozostawać w tyle, a także zostawić autograf, ale nie udało mu się ukończyć tego, co zostało rozpoczęte przez przejeżdżającego tuk-tuk kierowcę, który poradził mu, żeby zrzucił puszkę i wstał z łóżka..

Turyści byli niemile zaskoczeni niegościnnym zachowaniem Thais, który planował ich wypróbować i skazać na solidne wyroki pozbawienia wolności, a także grzywnę w wysokości 1 miliona bahtów (ponad 2 miliony rubli).

Przestępstwa mające na celu zniszczenie zabytków historycznych i architektonicznych są bardzo surowo karane w Królestwie Tajlandii. Prawo karzące chuliganów zostało przyjęte w 1961 r. I odnosi się zarówno do miejscowego głupka, jak i gości. Władze tego kraju są łatwe do zrozumienia, ponieważ dochody uzyskane z turystyki stanowią lwią część budżetu biednego państwa..

Czy podoba ci się to? Chcesz być na bieżąco z aktualizacjami? Subskrybuj naszą stronę w Facebook i kanał w Telegram.