Chińczyk rozpoczął harem składający się z siedmiu gumowych kobiet

Li Cheng spędza całe dnie opiekując się naturalnymi towarzyszami - naturalnymi silikonowymi lalkami. 58-letnia mieszkanka Hui-shui w prowincji Guizhou jest wielką fanką pięknych kobiecych postaci i uważa je za swoje córki.

W wywiadzie dla MailOnline, Li Cheng powiedział, że nie używa swoich lalek do seksu, ale tylko dba o nich i ubiera się. Zabiera je nawet na odpoczynek i robi dla nich teledyski. Chińczycy wydali ponad 100 tysięcy juanów (14,5 tysiąca dolarów), kupując około 100 ubrań dla siedmiu konkubin silikonowych.

(Łącznie 10 zdjęć)


Źródło: Daily Mail

Ma zamiar otworzyć firmę zajmującą się projektowaniem i produkcją modnych ubrań dla swoich lalek, z których każda kosztuje co najmniej 10 tysięcy juanów (1450 USD). Dlaczego tak bardzo lubi te lalki? Li Cheng mówi: "Wielu Chińczyków nazywa mnie i innych fanów zboczeńców lalek, nie mam zamiaru robić wymówek, te lalki są piękne, są połączeniem najlepszych cech zaczerpniętych od różnych kobiet, po prostu doceniam ich piękno.".

Chociaż takie lalki są sprzedawane jako zabawki erotyczne, mężczyzna twierdzi, że nie uważa ich za urządzenie do uzyskiwania przyjemności. Traktuje ich jak członków rodziny. Niemniej jednak zachęca swojego 18-letniego syna, aby zaspokoił swoje naturalne pragnienia przy pomocy lalek. W styczniu, kiedy jego syn skończył 18 lat, Li Cheng przedstawił mu gumową kobietę, która, jak sam mówi, "może znaleźć dla niej dobry użytek, kiedy ma taką potrzebę".

Mój ojciec wyjaśnił: "Chcę, żeby użył lalki, zamiast gdzieś przypadkowo zarażać się rozmaitymi chorobami." Kiedy zaangażowałem się w jego edukację seksualną, nauczyłem go, jak ważne jest przestrzeganie bezpieczeństwa seksualnego. ".

Li Cheng i jego syn żyją teraz z siedmioma lalkami. Pięć z nich należy do ojca, a pozostałe dwie zostały mu dane przez jego przyjaciół, aby mógł zająć się nimi. Faktem jest, że jest to małżeństwo, które zawarło małżeństwo, a teraz nie ma czasu na opiekę nad lalkami. Najprawdopodobniej, Li Chen będzie miał jeszcze siedem lalek w przyszłym roku, ponieważ jego dziewczyna wyemigruje za granicę i potrzebujesz kogoś, kto zajmie się lalkami.

Wcześniej Li Cheng pracował jako inspektor biochemii w lokalnym centrum sanitarno-epidemiologicznym. Rozwodząc się z żoną w 2004 roku, samotnie wychował swojego syna, Yan Yang, który miał wówczas zaledwie pięć lat. Pasja dla lalek rozpoczęła się w 2010 roku, kiedy Li Cheng odwiedził Pekin. Poszedł tam ze swoją dziewczyną i razem poszli do sklepu sprzedającego japońskie silikonowe lalki..

Li Cheng wspomina: "Byliśmy zszokowani pięknem lalek, niestety każda z nich kosztowała ponad 70 tysięcy juanów (10 tysięcy dolarów), a wtedy nie było nas stać". Dodaje, że jego dziewczyna, która miała wtedy 20 lat, była zainteresowana lalkami, ponieważ chciała je ubrać. Zerwali w 2014 roku, ale hobby lalki Lee Cheng zostało zachowane.

W tym samym roku kupił swoją pierwszą lalkę, aby poradzić sobie z samotnością, ponieważ jego syn zniknął cały czas w szkole. Nazwał ją Xiao Xu - "Snowball". Bardzo się o nią troszczył: codziennie sprzątał, kupował nowe sukienki i szedł z nią. W wywiadzie dla chińskiego portalu Pear Video powiedział: "Czasami, kiedy prowadzę samochód, kładę lalkę na siedzeniu pasażera i wydaje mi się, że mam towarzysza". Jego syn przytula się do lalek na tylnym siedzeniu..

Li Cheng wydaje dużo pieniędzy na zdjęcia glamour Xiao Xu. "Szkoda, że ​​tej zimy nie było śniegu, w przeciwnym razie mógłbym zabrać Xiao Xu na piękną sesję zdjęciową ze śniegiem". Po niej mężczyzna kupił jeszcze cztery lalki, żeby nie był tak samotny..

Jego syn, który do tej pory ma tylko jedną lalkę - Xiao Yin, uważa, że ​​dzięki lalkom dom nie jest już tak cichy. Młody człowiek mówi, że w pewnym stopniu lalki odgrywały role kobiece w rodzinie. W obronie swojego hobby, Li Cheng mówi: "Kolekcjonerzy i użytkownicy seksownych lalek to absolutnie normalni ludzie, w rzeczywistości jesteśmy bardziej normalni niż ci, którzy nazywają nas dziwnymi, ale jednocześnie zdradzają swoich partnerów seksualnych.".