Jak martwi są witani w Gruzji

W wiosce Lengeri cisza.

Słońce rzadko wygląda z powodu cienkiej, ale gęstej warstwy chmur, wzgórza pokryte sosnami wznoszą się nad starymi kamiennymi wieżami. Jedynym dźwiękiem, jaki grzmot przetacza puste ulice, jest szczekanie psa rasy kaukaskiej o imieniu Leo. Więc spotyka każdego przechodnia.

Pustka na ulicach jest całkiem uzasadniona, ponieważ wszyscy ludzie wrócili do domu. Pewnego dnia każdego roku mieszkańcy gór Swanetii spotykają się ze swoimi rodzinami, aby powitać rodziny i przyjaciół, którzy opuścili ten świat przedwcześnie..

(16 wszystkich zdjęć)

Według prawosławnego kalendarza, po którym następuje większość mieszkańców Gruzji, jest kilka dni, w których zwyczajowo modlić się o dusze zmarłych. Ale dzień Lipanali jest jedyny w swoim rodzaju - tradycja tkwiąca tylko w górskich wioskach Swanetii. Lipanali rozpoczyna się każdego roku 18 stycznia i kończy w pierwszy poniedziałek po starcie. Dlatego czas przeznaczony na powitanie zmarłych jest zawsze inny..

Dali Haptani z wioski Lanjeri bardzo poważnie traktuje tę tradycję: "Dzisiaj zwyczajowo urządza się cyrk z tradycyjnych świąt, ale ten stary festiwal, nawet jeśli poświęcony jest śmierci, ma swoje szczególne piękno" - mówi..

Do końca lat 90. Svaneti miał reputację dzikiego miejsca, rządzonego przez tradycje i prawa krwawych waśni. Niektóre z plotek są przesadzone, niektóre są prawdziwe. Ale dziś, dzięki przejezdnym drogom i rozwojowi turystyki, Svaneti jest bardziej znane jako idealne miejsce do uprawiania turystyki pieszej, kulinarnych odkryć i regionu z imponującym dziedzictwem architektonicznym UNESCO..

Ikony i świece stoją w małym lokalnym kościele Lanjeri.

Dali Haptani odrywa zieloną gałązkę na powitanie "paleniska".

Dali robi domowy chleb.

Każda rodzina wydaje na swój sposób Lipanali. Dali Haptani i jej krewni spotykają się pierwszego dnia tradycyjnego święta z chudym jedzeniem - bez mięsa, ryb, produktów mlecznych i tłustych. Pomimo takich ograniczeń, dwa stoły - jeden dla dorosłych, drugi dla dzieci, które opuściły ten świat - pękają od potraw: domowy chleb, lokalne owoce, pikantna fasola, dżem orzechowy, kompot jagodowy, duszona cukinia, ryż i syrop z pestek.

Obejmując stół, Dali wybiera zieloną gałąź i podpala ją, aby dusze zmarłych gromadziły się wokół tego gościnnego "paleniska". Kobieta zapala świece i odmawia prostą modlitwę, pamiętając wszystkich, którzy opuścili świat: przyjaciół, krewnych, dzieci, znajomych, wszystkich, których znała i których nigdy nie słyszała. Prosi, aby ich życie po życiu było spokojne. Następnie Dali rzuca na podłogę domowe wino i wódkę i robi grzankę: "Dla tych, którzy nas opuścili i tych, którzy są jeszcze z nami".

W ciągu tygodnia odbywa się wiele ceremonii. Drugiego dnia drób lub bydło są zwykle poddawane ubojowi. Później rodziny udają się na cmentarz. Po drodze rozlewają mleko, dzięki czemu perfumy nie idą po brudnej ścieżce.

Istnieją legendy o spotkaniu z duszami zmarłych. Mówią, że jeśli spotkasz ducha, nigdy nie możesz z nim porozmawiać - lepiej po prostu potwierdzić jego obecność. A jeśli Dali Haptani nigdy nie spotkała się z duszami zmarłych, to inni członkowie jej rodziny mają takie doświadczenie.

Być może wynika to z faktu, że śmierć zawsze była bliższa mieszkańcom Swanetii. Pomimo nowych dróg i pozornie silnej komunikacji z resztą kraju, życie w górach wciąż jest trudne. Mieszkańcy Lanjeri przysięgają, że 26 osób zginęło w jednej z górskich wiosek ostatniej zimy. Mieszkańcy nie mogli opuścić domu z powodu burzy śnieżnej.

Oczywiście w Swaneti nie wszystko jest tak ponure. "To tylko sposób na zapamiętanie" - mówi Dali. Na tle ponurych, mglistych krajobrazów ośrodki rodzinne mieszkańców zawsze się ocieplają. I pomimo tego, że pamiętają zmarłych na Lipanali, życie toczy się pełną parą dla samych mieszkańców..