Zabawki dla dorosłych, tak jak w Tajlandii, szaleją na punkcie talizmanów dla lalek

W Tajlandii szaleństwo i upiorna pasja - dorośli "adoptują" lalki, wierząc, że są to napoje spirytusowe (na przykład dzieci zabijane podczas aborcji). Tajowie czczą swoje ulubione lalki, noszą je wszędzie ze sobą i są pewni, że przynoszą szczęście. Skąd bierze się ta popularność??


Źródło: FeatureShoot

Wyobraź sobie, że siedzisz w kawiarni, a przy następnym stole dorosła kobieta karmi lalkę łyżeczką. Tak jest w przypadku "gorączki lalek", ponieważ Thais uwielbiają lalkowe maskotki.

Tajlandia uchwyciła lalki Look Thep (Luk Thep, dosłownie "dziecko-bóstwo", są też Aniołkami Dzieci). W całym kraju sklepy otwierają sprzedaż odzieży i biżuterii dla Onion Thep, salonów kosmetycznych dla Onion Thep. Zajmują się lalkami, karmią je, ubierają, a japońska restauracja na przedmieściach Bangkoku uruchomiła specjalne menu dla Bow Thep - za jedyne 499 bahtów (około 900 rubli).

Tajlandzka linia lotnicza Smile Airways obsługuje już lalki jako pasażerów na żywo.

Te lalki pojawiły się w Tajlandii w 2013 roku, a ich popularność wciąż rośnie. Pewnego dnia kobieta imieniem Manania Bunmi, sfrustrowana złym zachowaniem swojego 17-letniego syna, zrobiła lalkę i za pomocą amuletów przemówiła do niej, podając lalce kawałek duszy dziecka. Natychmiast przypominam sobie lalkę Chucky i podobne historie z horrorów. Ale w tym przypadku lalka pomogła matce poradzić sobie z niegrzecznym nastolatkiem.

Po troskliwej opiece nad lalką i rytuałami religijnymi (kobieta zabrała lalkę do świątyni, by modlić się o najlepsze zachowanie syna), młody człowiek usiadł, rzucił złe towarzystwo, znalazł pracę na pół etatu i zaczął spotykać się z dziewczyną. Za jego pomoc Mananya Bunmi na każdym palcu założył lalkę Petch ze złotymi pierścieniami. Potem wzięła pseudonim Mama Ning i rozpoczęła masową produkcję lalek z duszą, nazywając je Bow Thep, "Angel Child".

Mama Ning z lalką Petch i innymi licznymi "małymi dziećmi".

Popularność animowanych lalek można wytłumaczyć osobliwościami kultury: pomimo rozprzestrzeniania się buddyzmu wielu Tajów wierzy w duchy i duchy, które żyją w jakimkolwiek temacie. Dlaczego duch nie mieszka w uroczej lalce, tak bardzo jak żywe dziecko?

Imię lalki Bow Thep zostało przetłumaczone jako "Child of the Angel".

Prototyp cebuli Thep stał się tradycyjnym amuletem zarodkowym rzemienia kuman, w którym żyje dusza dziecka i które zostało zrobione z przedwcześnie zmarłych dzieci. Do produkcji cebuli Thep nie musisz zakłócać duszy martwego płodu: mama Ning organizuje specjalną ceremonię, na którą wzywa bogini. Aby ożywić Bow Thep, bogini tworzy nową duszę dziecka. To jest kuman thongi z czarnej magii, a Luk Thep z białego.

Tajowie wierzą w duchy i duchy, które zamieszkują każdy temat, w tym lalki.

Tajowie wierzą, że im pilniej nakłaniasz lalkę, tym więcej szczęścia ci przyniesie. Właściciele traktują lalki jak własne dzieci - przeczesują włosy, kąpią się, ubierają, opowiadają bajki i kładą je do łóżka. Marionetki są zabierane do świątyń wraz z nimi, odbywają się na nich ceremonie błogosławieństwa, modlą się razem z nimi.

Miejscowi wierzą, że jeśli dbasz o lalkę Bow Thep, to na pewno przyniesie szczęście.

Mama Ning wyjaśnia emocje związane z "dziećmi aniołów" poprzez fakt, że jej rodacy muszą wierzyć w coś na tle przedłużającego się kryzysu gospodarczego w tym kraju. Kobieta mówi, że lalka pomogła i wygrała na loterii, podsuwając numery we śnie.

Skala czci czasami wykracza poza granice rozumu. Premier Tajlandii, Prayut Chan-Ocha, wygłosił nawet przemówienie, w którym wezwał Thais, by nie zwariowali na punkcie Bow Thep i aby odróżnić zabobony od rzeczywistości.

Nie ominęły lalek i skandali zbrodni. Na lotnisku w Chiang Mai, w lalce "Girl" Luk Thep, napastnicy próbowali wziąć 200 tabletek metamfetaminy z Tajlandii. Teraz straż graniczna sprawdza lalki ze szczególną starannością, co nie może nie obrażać właścicieli.

Świątynie buddyjskie były sprawdzane na rytuały z lalkami, ale wtedy ceremonie były dozwolone, jeśli mnisi nie czerpali z nich korzyści..

Z ironią można traktować szaleństwo Thais na przerażających lalkach. Ale jedna para "adoptowała" gumowe dziecko, wygrała na loterii 17 razy w roku! I kariera DJ Bucco Thannathchhayapana szybko wzrosła po zakupie "chłopca" Bow Thep. Gdy tylko dał lalce złoty łańcuszek, dostał rolę w wielkim filmie..