Fotograf fotografuje bogatych mieszkańców Korei Północnej.

Korea Północna się zmienia - przynajmniej w sferze gospodarczej. Coraz więcej obywateli staje się donju ("dandju"), co dosłownie oznacza "mistrzów pieniądza". Są to w gruncie rzeczy ludzie z klasy średniej, którzy mają prywatne źródła dochodów niezwiązane z partią..


Źródło: Nextshark

Christian Petersen-Clausen, fotograf z Chin, dowiedział się o ich istnieniu podczas swojej 10-dniowej wizyty w Phenianie. Był zaskoczony, że coraz więcej ludzi na ulicy ma telefony komórkowe, chociaż podczas poprzednich wizyt wcale ich nie widział. Ale były też inne oznaki świadczące o ogromnej poprawie stylu życia.

"Smartfony i aparaty fotograficzne, a także rowery elektryczne i luksusowe samochody, są znacznie częstsze niż rok temu" - powiedział Petersen-Clausen..

Sceny te różnią się od tego, co wielu obcokrajowców wyobraża sobie, gdy myślą o Korei Północnej..

"W ciągu ostatnich kilku lat sektor usług również się rozszerzył, Pjongjang ma teraz znacznie więcej taksówek, chociaż tylko zachodnia waluta wciąż jest akceptowana, możesz wziąć ślub w zoo, latać samolotem ultralekkim w klubie lotniczym lub nauczyć się jeździć konno pod okiem doświadczonych trenerów" - mówi fotograf.

Dodge podobno spędza czas w Pyongheatten, prestiżowej dzielnicy Pyongyang, gdzie znajdują się drogie zakłady: sklepy, restauracje i całodobowe kawiarnie..

"Wydaje się, że sytuacja poprawiła się do tego stopnia, że ​​niektórzy ludzie mają nawet czas na rozrywkę." To jest w kraju z sześciodniowym tygodniem pracy i mnóstwem dodatkowej pracy "- mówi Christian.

"Nie oznacza to jednak, że Korea Północna zamieniła się w raj, w którym życie każdego z nas jest luksusowe i wygodne, a mimo to kraj ten podlega surowym sankcjom. Nie trzeba daleko posuwać się, aby zrozumieć, jak trudne może być dla tych ludzi Codziennie zaczynając od czekania w niekończących się kolejkach do jazdy w starym autobusie i kończąc ciężką pracą na polach to przykłady wszędzie ".

Klasa elitarna w Korei Północnej składa się z przedsiębiorców i ich krewnych - około 10% ogółu ludności kraju. Ich istnienie jest sprzeczne z systemem państwowym ustanowionym w kraju, ale rząd zamyka oczy na dobrobyt lokalnej elity.