Bloger z Chin napisał na portalu społecznościowym, że uprawiałaby seks z kimkolwiek, a nawet wskazał pokój hotelowy, w którym przebywała. Po pewnym czasie do hotelu przyjechały tysiące ludzi, którzy chcieli skorzystać z oferty. Najwyraźniej dziewczyna nie doceniła potęgi sieci społecznościowych i musiała szybko ukryć się przed taką uwagą. Ale historia się nie skończyła.
Źródło: Daily Mail
26 lutego 19-letnia Ye Mouyi przybyła z Szanghaju do ośrodka Sanya, gdzie zatrzymała się w hotelu Double Tree. Kilka dni później dziewczyna napisała w aplikacji WeChat, że jest gotowa spać z każdym, całkowicie za darmo. A nawet wskazano w którym hotelu i pokoju przebywała..
Kilka godzin później Ye Mouya musiał się spieszyć, żeby opuścić hotel, ponieważ tysiące ludzi odpowiedziało na ofertę. Jej przesłanie szybko rozprzestrzeniło się w chińskim Internecie. W recepcji hotelu zaczęły pojawiać się telefony od zainteresowanych mężczyzn. Inni, bardziej natarczywi, poszli prosto do numeru Ye Mouya. Dziewczyna była poważnie przerażona, usunęła stare wiadomości i napisała, że żartuje i nie powinna jej szukać w hotelu. To prawda, że to nie zadziałało. W sumie do hotelu przyszło trzy tysiące osób.
Dziewczyna poprosiła personel hotelu o pomoc w ucieczce. Dwaj pracownicy wyciągnęli Ye Mouyę z pokoju i zaprowadzili na parking, gdzie czekała na nią taksówka..
Na przygody tej dziewczyny jeszcze się nie skończyły. Po jakimś czasie policja przybyła do hotelu po tym, jak poinformowała, że jeden z więźniów oferuje usługi seksualne. Dziewczyna została zatrzymana na międzynarodowym lotnisku Sanya Phoenix. Została oskarżona o prostytucję. Yeh Mouyi przyznała się na policję, że celowo opublikowała ogłoszenie o wolnym seksie w celu przyciągnięcia abonentów do swojego bloga. Konto dziewczyny na portalach społecznościowych zostało zablokowane, a Ye Mouya został skazany na aresztowanie na 15 dni i ukarany grzywną 500 juanów (około 4500 rubli).