Siedem lat temu wspinacze Corey Richards i Adrian Bellinger spotkali się w Himalajach i stali się przyjaciółmi. W 2016 roku razem udali się na Everest i postanowili udokumentować swoją podróż w aplikacji fotograficznej Snapchat. Wracając do ziemi, chłopaki powiedzieli im, jakich urządzeń i programów potrzebują, aby się wspiąć, ile kosztuje internet w górach, dlaczego trzymają butelkę moczu w śpiworze i jak to jest wspinać się na najwyższy szczyt świata?.
(Razem 6 zdjęć + 1 wideo)
Źródło: Mashable
W maju 2016 r. Richards i Bellinger wyruszyli na Everest bez dodatkowego tlenu. Na wysokości 8500 metrów nad poziomem morza, prawie w pobliżu celu, Bellingerowi zalecono powrót do obozu bazowego z powodu problemów zdrowotnych - choć już sześć razy wchodził na Everest z tlenem. Richards zaatakował szczyt po raz pierwszy i kontynuował wspinaczkę bez przyjaciół - stał się jednym z dwustu ludzi, którzy podbili tę górę bez dodatkowego tlenu. Niestety, z powodu problemów technicznych na górze nie mógł opublikować świetnego spojrzenia na Snapchata..
W tym roku Bellinger ogłosił, że obaj mają podbić Everest bez dodatkowego tlenu, aby się dobrze bawić i nadal uchwycić widok z góry, który Richards zawalił ostatni raz. Ich kampania rozpoczęła się 8 kwietnia.
Publikowanie opowiadań z Everestu to kosztowna przyjemność. Bellinger przyznaje, że w zeszłym roku on i Richards spędzili w internecie około 23 000 dolarów. Kiedy przekroczysz limit ruchu, zapłacisz kolejne 50 $ - ale to nie brzmi tak strasznie.
Podczas gdy Snapchat służy jako rozrywka, która pozwala dzielić się chwilami i oszczędzać wspomnienia, aplikacja Strava monitoruje bezpieczeństwo wspinaczy, powiadamiając ich o stanie zdrowia - nie licząc, oczywiście, lekarzy i instruktorów, którzy podążali tą ścieżką przed wspinaczką. Strava śledzi bicie serca, przebytą odległość i inne parametry związane ze zdrowiem..
Bellinger wyjaśnia: "Dwie platformy - Strava i Snapchat - doskonale się uzupełniają, ponieważ pokazują dwie strony tego, co robimy". Bez danych geoprzestrzennych ze Stravy znajomi nie mogli dokładnie wiedzieć, jak bardzo się poruszają..
Bellinger: "Przejeżdżamy 1,5 kilometra, a zajmuje nam to 4,5 godziny, ale jeśli spojrzysz na tętno i kąt nachylenia i wykonasz jakieś obliczenia, zdasz sobie sprawę, że zwietrzałe obciążenie odpowiada pracy przez cztery godziny prędkość kilometra w 5,8 minuty ".
Richards kontynuuje: "Zasadniczo jest to Instagram lub Snapchat dla sportowców, ale oprócz zdjęć i filmów masz wszystkie zduplikowane dane, aby zrozumieć, co się naprawdę dzieje, to bardziej niezawodna i naukowa sieć społeczna"..
Według Richardsa wybór rękawic decyduje o losie wejścia na Everest. "Niektórzy ludzie nie myślą o takich szczegółach, ale dla mnie rękawice są bardzo ważne, gdy stocznia ma -25 stopni, a wiatr wieje z prędkością 8 metrów na sekundę, ostatnią rzeczą, którą chcesz zdjąć, jest zdjęcie rękawiczek. będziesz potrzebować specjalnych wzmocnionych rękawic ".
Ci, którzy boją się śmierci, ostrzegając o pozostałym 10% ładunku, baterie zewnętrzne są stale zapisywane iw codziennym życiu. Ale na Everest naprawdę ich potrzebują - pytaj Coreya Richardsa.
Bellinger: "Corey wspiął się na Everest bez dodatkowego tlenu w zeszłym roku, ale kiedy dotarł na szczyt, jego telefon był całkowicie rozładowany, Corey nie nagrał opowieści z wysokości: wyjął telefon, nacisnął przycisk, a ekran natychmiast się wyłączył." Bellinger zawsze nosił ze sobą zewnętrzne baterie, ale w tym czasie poszedł do obozu, zabierając ze sobą źródła mocy.
Richards przyznaje, że gdy telefon był wyłączony, chciał upuścić gadżet z góry. Ale poradził sobie z gniewem, decydując, że ważniejsze jest zapisywanie zawartości z urządzenia..
Wydawać się może, że 2,5 miesiąca wspinania się po górach w skrajnie niskich temperaturach stanowi problem samotnych pustelników, ale według Bellingera nie jest konieczne komunikowanie się z nikim. Oczywiście spędzisz dużo czasu sam na sam ze sobą, ale jednocześnie himalaista porównał stację bazową z obozem letnim.
"Bliżej, sprawy przybierają poważny obrót, ale na dole ludzie po prostu chcą się odprężyć i odpocząć". Kiedy alpiniści nie są zajęci myciem zębów, tańcami lub kłótniami, którzy mają brudniejsze włosy, studiują okoliczne miejsca..
Bazy są oddalone od siebie o 25-30 minut, więc wspinacze mogą robić, co tylko zechcą: jedzą narodowe jedzenie w koreańskim obozie, piją wódkę w rosyjskim obozie lub, na przykład, kradną prosciutto z mozzarellą od Włochów.
Złe wieści dla przyszłych odkrywców Everestu: miejsca do spania w górach są dalekie od ideału. Spójrzmy prawdzie w oczy, są całkowicie niewygodne. Słowo Bellingera:
"Na górze jest tak zimno, że w śpiworze muszą być przechowywane jakiekolwiek płyny lub elektronika, więc kłamacie, jak mumia, w śpiworze, a jest pełno różnych rzeczy, są wasze buty, bo inaczej się zamarzną. i wszystkie ładowarki, a czasem nagromadziły się na 4-5 kilogramach: dostęp do Internetu satelitarnego, telefonów, aparatów fotograficznych, czasami w śpiworze są też butelki na mocz, bo na zewnątrz jest zbyt zimno, żeby iść do toalety ".
Perspektywa przytulania butelki moczu w nocy nie brzmi zachęcająco, ale Richards, jak doświadczony profesjonalista, nie jest przeciwny tej praktyce: "Kiedy mocz znajduje się poza tobą, jest to doskonałe źródło ciepła". Wspinacz czerpał maksymalną korzyść z tej butelki: umieść ją na dnie śpiwora, aby jego nogi nie zamarzły.
Bellinger opisał swoje uczucia z rzadkiego powietrza w górach jako "czyste cierpienie". Obaj panowie przyznają, że trudno sobie wyobrazić poziom dyskomfortu, ale Bellinger porównał je: to jak oddychanie ostrożnie przez słomkę. "Myślę, że najlepszym sposobem odczuwania tego samego bez wspinania się po górach jest to, że po prostu bieganie po schodach wielopiętrowego budynku jest równoważne obciążeniu na poziomie morza, jeśli kilka razy biegniesz po schodach, oddychając trzema słomkami, możesz uzyskać odczucia z odległości 3000-3600 metrów, i zostawiając jedną słomkę - od 6000 metrów ".
Na kilku filmach z Richards'em słychać, że mówi z trudem: "To jest płytkie, trudne oddychanie Najłatwiejszym sposobem na zrozumienie tych uczuć jest myśl o najgorszym kaca, jaki możesz sobie wyobrazić, który wciąż musi wstać z łóżka i iść na trening ". Bellinger dodał: "Objawy są takie same: zamęt, suchość w ustach, ból głowy".
Witaj ponownie w okresie dojrzewania - och, czyli na Everest! Dietetycy nie są tak zdrowi, jak mogłoby się wydawać. Na wysokości ponad 3000 metrów tłuszcze i białka są słabo strawione, tak że sacharoza pozostaje. "Niektóre pokarmy, które normalnie jesz spokojnie, nie mogą być spożywane na wysokości" - wyjaśnia Richards. Jego ulubionym lunchem jest "dużo makaronu ramen". Widziano także wspinaczy, którzy jedzą ciastka Pop-Tarts, więc wędrówka po górach jest pyszna..
Jeśli mimo wszystkich trudności chciałeś wspiąć się na Mount Everest - pamiętaj, że wymaga to dobrego przygotowania i doświadczenia. Nawet wyszkoleni himalaiści stoją przed wyzwaniami, które mogą okazać się fatalne. W sezonie wspinaczkowym 2016 na Everest zginęło sześć osób, aw 2015 r. 18 osób padło ofiarą trzęsienia ziemi. Ponadto w górach jest wiele innych niebezpieczeństw. Możesz śledzić wyprawę Richardsa i Bellingera od 8 kwietnia w Snapchat w grupie Everest NoFilter..