Bardzo boję się saudyjskich mężczyzn o zniesieniu zakazu prowadzenia samochodów dla kobiet

Już za kilka tygodni kobiety w Arabii Saudyjskiej otrzymają nieco więcej praw obywatelskich i będą mogły prowadzić własne samochody. Triumf feminizmu! Oczywiście, z takich wiadomości, twarze saudyjskich mężczyzn nie świeciły z radości, ale starali się wspierać swoje kobiety, pomimo straszliwego strachu, który wiąże cały świat..

Źródło: Bird in flight

Z okazji zniesienia zakazu prowadzenia samochodów kobiet, Shell wygłosił krótki wywiad z lokalnymi mężczyznami, pytając, jak się z tym czują. Ich reakcję można opisać w pięciu słowach: zaprzeczenie, gniew, targi, depresja, akceptacja.

Opinia została wyrażona przez emerytowanego oficera marynarki wojennej, muzyka, nadawcę, lekarza i sportowca. Wywiad odbył się w atmosferze lampy - respondenci siedzieli na siedzeniu pasażera i zastanawiali się nad prawami kobiet, podczas gdy samochód został zabrany.

"Bardzo się boję" - mówi jeden z nich. "Boję się o moją mamę, moją siostrę, moją żonę", inni wspierają. "Nie kwestionuję zdolności kobiet do prowadzenia samochodu", podsumowuje trzeci. "Martwię się tylko o ich bezpieczeństwo.".

Po swoich seksistowskich oświadczeniach mężczyźni zaczęli przypominać sobie przypadki, kiedy ich ukochane kobiety były blisko - pomagały i wspierały.

"Jak mogę zabronić mojej siostrze prowadzenia samochodu, jeśli chce tego w ten sposób?" - dzieli się jednym z nich. "Nie możemy pozwolić, aby strach stanął na drodze zmian" - mówi inny. "Koleś, wypadki zdarzają się na całym świecie, dlaczego tak się martwimy?"

Wideo, które zaczęło się jako powód feministycznego buntu, zakończyło się tym, że mężczyźni jednogłośnie doszli do wniosku, że kobiety są piękne, zawsze wspierają bliskich i pomagają, co mogą, więc dlaczego by nie choć raz je wspierać??

W finale mężczyźni zostali przywiezieni do projektora ze zdjęciami ukochanych kobiet, a po nich żony, matki i siostry dostały się pod fotel kierowcy pod hasłem: "Wspierajcie swoje inicjatywy, tak jak ona wspiera wasze".

Kurtyna, po prostu nie płacz.