Brytyjczyk przeleciał 25 kilometrów nad RPA na 100 balonach napełnionych helem.
Źródło: BBC
Tom Morgan (Tom Morgan) z Bristolu podniósł się na wysokość prawie 2500 metrów na krześle przywiązanym do balonów. 28-letni Brytyjczyk spędził dwa dni na pompowaniu piłek do lotu, który nazwał magią. Lot Morgana przypomniał film animowany "Up", gdzie za pomocą helowych balonów uniesiono cały dom w powietrze.
Po kilku nieudanych próbach w Botswanie lot musiał zostać przetransportowany do Afryki Południowej. "Problem polegał na znalezieniu sprzyjających warunków pogodowych i ochronie kulek, ponieważ pękły".
Hel pozostał na jedną próbę. Morgan i jego zespół przenieśli bazę na północ od Johannesburga. Morgan przyznał, że było to "niesamowicie fajne przeżycie" i poczuł lęk i radość, gdy wzniósł się w powietrze.
Kiedy załoga samolotu dotarła do warstwy odwracającej atmosferę, zaczęła gwałtownie przyspieszać. "Musiałem się uspokoić i stopniowo stopniowo ciąć balony".
Morgan, który mieszkał w Bristolu od 15 lat, organizuje programy przygodowe. Po locie wpadł na pomysł przeprowadzenia wyścigu balonowego w Afryce. "Będziemy musieli unikać obszarów z wieloma kłującymi krzewami" - powiedział Morgan.