W Egipcie złapali gang, który handlował narządami dawców. Osoba, która ofiarowała nerkę, otrzymywała 25%, reszta została wydana tylko wtedy, gdy przyprowadził przyjaciela dawcę. Najdziksza akcja "Przynieś przyjaciela".
Liczba osób oczekujących na przeszczep rośnie szybciej niż liczba dawców. Wysoki popyt i niska podaż wpływają na handel narządami ludzkimi na czarnym rynku bardziej niż kiedykolwiek. Handel narządami jest szczególnie aktywny w biednych krajach..
Pewnego dnia w stolicy Egiptu policja znalazła się na tropie bandy lekarzy i pośredników, którzy sprzedawali nerki dawcy. Ciała pacjentów zostały zrobione w prywatnej klinice w Kairze.
"Darczyńcy" zbrodniarze przeszukiwali pośredników. Stali się potrzebującymi ludźmi. Za 25 tys. Funtów egipskich (1,4 tys. W przeliczeniu na dolary amerykańskie, czyli 79 tys. Rubli) wezwano ich do sprzedaży nerki. Następnie "darczyńcy" przybyli do Kairu, gdzie przez kilka dni mieszkali w wynajętym mieszkaniu i byli testowani. Przyjęcie takich "pacjentów" przeprowadzono w jednym z zatrzymanych lekarzy w jego prywatnym gabinecie. Następnie "dawca" został przetransportowany do kliniki, gdzie chirurg zaangażowany w działalność gangu przeprowadził operację.
Jak powiedzieli ofiarom przestępców, przed operacją wypłacono im pięć tysięcy funtów (mniej niż 300 USD, czyli 17 tysięcy rubli). Pozostała kwota została wypłacona po pojawieniu się kolejnego dawcy. Byli pacjenci zostali zmuszeni do poszukiwania nowych osób, które chciałyby sprzedać nerkę, w przeciwnym razie nie otrzymałyby zapłaty za swój narząd..
Lwia część pieniędzy na transakcje z władzami na czarnym rynku trafia do kieszeni grup przestępczych. Średnio cena nerki za przeszczep na czarnym rynku wynosi 150 tysięcy dolarów, czyli 850 tysięcy rubli. W tej chwili wszyscy członkowie gangu zostają zatrzymani, ofiary składają zeznania.
Zwykle czarni transplantologowie ufają ludziom w potrzebie i opowiadają o tym, że sprzedaż narządów nie jest tak zła i że można żyć z jedną nerką. Chociaż w rzeczywistości szkody zdrowotne spowodowane usunięciem narządów są nieporównywalne z nagrodą, którą otrzymują ludzie zdesperowani.
Takie czarne schematy przeszczepiania narządów wynikają z braku jasnego mechanizmu prawnego dotyczącego dawstwa narządów. Na przykład w Chinach zaczęli zwalczać tę praktykę w 2007 r. I początkowo władze lokalne zdecydowały się na ten problem w niebanalny sposób - zaczęto wykorzystywać ciała więźniów, czasami nawet bez ich zgody. W 2013 r. Znaleziono inną drogę - postanowiono stworzyć analogię amerykańskiego systemu dystrybucji organów dawców United Network for Organ Sharing.