Skóra kraju Astrachańskiego

Pisze kukuksumushu: Podczas lotu do platformy wydobywczej ropy w Lukoylovsku, położonej na Morzu Kaspijskim, na dźwięk śmigłowca, który rąbał i kruszył atmosferę, mimowolnie porównałem krajobrazy Astrachańczyków płynących pode mną do ludzkiej skóry. Jeśli przeciwstawimy się powierzchni Ziemi i ludzkiemu nabłonkowi, wtedy jest wiele wspólnego lub coś podobnego. Tutaj rzeki przebiły ziemię, jak nabrzmiałe żyły w rękach sportowca. Tutaj ciągniki i ciężarówki pozostawiają blizny po cięciach na polach. Oto trzcina z trzydniowym miejscem drapania ścierniska. Oto stwardniałe, uparte dłonie rybaka ciągnącego za sobą seine. Oto twarz dziobata. Oto łysina spalana przez palące słońce. Birthmarks wydają się być trzcinowymi pegami na rzecznych wyciekach. Ogniska niedawnych pożarów malowały fantazyjnymi wzorami skórę astrachańskiej ziemi niczym obraz nieznanego stałego tatuatora. Kolejny tydzień lub dwa, a nie ślad po resztkach. Zamkną bujną zieleń.

(Tylko 25 zdjęć)

1.

2.

3.

4.

5.

6.

7.

8.

9.

10.

11.

12.

13.

14.

15.

16.

17.

18.

19.

20.

21.

22. Kilka zdjęć na temat: "Latanie do platformy naftowej"

23.

24. A na deser para Astrachańskich wyjątkowych zachodów słońca

25.